Jabbas |
Administrator |
|
|
Dołączył: 10 Lip 2008 |
Posty: 87 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Bydgoszcz |
|
|
|
|
|
|
Po ostatnich katastrofalnych porażkach Rosjan... Armia Jankesów stanęła do boju w walce z Niepokonaną III Rzeszą... Tuż po pierwszych salwach początku wielkiej bitwy Montgomery rozlał Szampana do lampek i rozdał swoim oficerom..-To będzie szybka wojnana, rozniesiemy ich w pył...-powiedział. Jego przemówienie przerwał warkot czołgów, nadchodził z południa. Nie było to dźwięczne burczenie shermanów, a złowrogie wycie... Tygrysów... Generał chciał wezwać na alarm... niemniej poza kwaterą, nie było już nikogo kto mógłby im pomóc...
Nie zraazeni pierwszą porażką Jankesi, przygotowali się do drugiej bitwy znacznie lepiej.. od początku wsparcie rezerw dało się we znaki Rzeszy...
Bo brawurowym ataku niemców i utracie 2 kluczowych plutonów czołgów, udało się złapać w zasadzkę ciężki pluton Hitlera... Walka przerodziła się w wojnę pozycyjną, gdyż ograniczone zapasy uniemożliwiały dynamiczniejsze działania obydwu stronom... Niemcy dzięki linii kolejowej jednak dowieźli .. Tygrysy... Nie było już odwrotu, zdobywały teren za terenem, stanęły dopiero w zasięgu wzroku kwatery głównej...
Amerykanie zdecydowali się uderzyć wszystkimi siłami, które wcześniej przegrupowaly się do obrony... i to był błąd...Zasadzka którą przygotowali Niemcy, nie pozostawiłą aliantom złudzeń... Siła niemieckiego przemysłu zbrojeniowego łamała kolejne jednostki jankesów jak czcinę silny wiatr...Nad czarnym niebem powiała flaga Rzeszy... |
|